Postrzeganie staje się niedualne, kiedy uświadamiasz sobie, że nie jesteś tą fascynującą postacią, którą na Scenie Życia odgrywałeś,
ani jej imieniem czy ciałem, ale Esencją wszelkiego bytu – Wszechświadomością.
Jesteśmy przyzwyczajeni do koncepcji, że wszystko zostało stworzone, czyli każda rzecz i emocja ma swój początek. Zapewne więc masz nadzieję na to, że Twój oświecający stan umysłu kiedyś nastanie, więc do niego zdążasz, wyczekujesz go, kierując uwagę na zewnątrz siebie ku przyszłości. Rzecz w tym, że ten oświecony stan już w Tobie istnieje nieprzerwanie, poza czasem. Nie ma początku ani końca. Nie można go zniszczyć ani stworzyć.
Istnieje nieskończona ilość źródeł wiedzy i informacji.
Moje ulubione źródlo istnieje poza nimi.
Jest ciszą, która sprawia, że nie chce się wypowiadać słów,
jednością, w której nie ma przekonań, podziałow ani racji.
Iluzji braku spełnienia i oświecenia doświadczasz, ponieważ w Twym umyśle powstają myśli o byciu uwarunkowanym, do czegoś przymuszonym, od kogoś odciętym, czegoś pozbawionym. Nawet jeśli dzisiaj doświadczyłeś swego prawdziwego stanu umysłu, to po paru sekundach czy minutach najprawdopodobniej został on przysłonięty wyobrażeniami o brakach i oddzieleniu, które z kolei wywołały określone emocje (smutek, zniechęcenie, lęk, gniew).
Lampa podłączona do prądu może świecić dzień po dniu, lecz jeśli trzymasz ją owiniętą w ciemne koce, nie będziesz świadom obecności tego światła. Tak samo rzecz ma się z Twoim prawdziwym stanem duszy. Mimo iż on sam z siebie wywołuje błogość, uczucie pełni i totalnej wolności, to nie będziesz doświadczał tych stanów z powodu podążania świadomością za iluzoryczną (ograniczoną, podzielną) wizją świata. Doświadczysz dzień po dniu mroku swego życia, mimo iż pod ciemnymi kocami w Twoim domu cały czas świeci mocna żarówka.
Co sprawia, że nie jesteś świadom światła swego prawdziwego stanu istnienia?
- Podążanie za myślami i wyobrażeniami umysłu,
- Ukierunkowanie na zewnątrz – ku projekcji tegoż umysłu, którą jest iluzja świata zewnętrznego.
Dlatego praktykujemy kontemplację, bo będąc w niej przestajemy podążać za myślami oraz za stworzonym przez umysł światem. Uwalniamy się też od złudzenia obecności fikcyjnych czasów (przeszłości i przyszłości), wracając do prawdziwej „chwili” – wiecznej teraźniejszości – w której nic nie rodzi się i nie umiera, nie rozbłyska i nie gaśnie.
Kiedy zostajemy rozproszeni przez dualną wizję świata, znajdujemy się w samsarze, w Grze. Jutro możesz wchodzić w sferę Gry wiele razy i na krótkie chwile się z niej wynurzać. Podczas tych wynurzeń zapewne odczujesz spokój, błogość, stan, jakbyś po męczącej podróży wracał do domu.
Są jednostki, które cały czas pozostają w stanie rigpy (przebudzenia). Wtedy nie nurkują w Grę. Widzą, jak ona przebiega, jednak nie utożsamiają się z jej przejawami.
Twój prawdziwy stan umysłu jest nieuwarunkowany.
Cóż to oznacza? Że od niczego ani nikogo nie zależy. Czy zatem do jego wystąpienia można spełnić jakieś warunki? Modlić się, aby jakiś odrębny od Ciebie bóg go zesłał? Byłoby to nielogiczne. Takie podejście przypomina szukanie po okolicy drogocennego skarbu, który leży w głównym salonie Twego domu.
Prawda jest taka, że lubimy szukać tego skarbu – w tym celu przysłaniamy sobie oczy na jego widzenie. W głębi duszy każdy z nas, boskich istot, wie, że jest on w pełni dostępny, jednak nie chce go jeszcze zobaczyć. Gdybyśmy to uczynili, cała Gra musiałaby zostać zdemas-kowana i zakończona.
Pies lubi, abyś rzucał mu kij daleko. Wtedy za nim biegnie i go przynosi. Gdybyś dał mu go od razu, pobawi się chwilę i odłoży. W ten sposób pozbawiasz go całej frajdy związanej z tropieniem, poszukiwaniem, zdobywaniem. Ta sama natura istnieje w nas wszystkich – ludziach, zwierzętach – lubimy się bawić, a do tego potrzebny jest element zdobywania czyli braku.
Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo.
Oświecony stan umysłu i spełnienia Duszy cały czas w Tobie istnieje. Nigdy nie został utracony. Zatem jeśli chcesz, możesz zaniechać zabawy w wielość przygód i form, i sięgnąć po to, co od dawno lśniło w Tobie pełnym blaskiem.
Wystarczy, że odsłonisz zasłony wyobrażeń (projekcji umysłu).
Możesz grać, że czynisz to poprzez trwającą dłużej medytację beznamiętnego obserwowania wszelkich myśli, albo że w jednej chwili odgarniasz iluzje. To zależy od Ciebie. Możesz też nadal uczestniczyć w Boskiej Grze świadomie.
Sposób, w jaki bawią się dzieci na plaży (w sztorm i przebywanie na statku, w dom, szkołę czy leśne skrzaty) nie zmienia faktu, że wciąż znajdują się na plaży. Ich wyobraźnia może wędrować do przeróżnych – mrocznych i radosnych – miejsc, światów, jednak dzieci te swym ciałem i duchem pozostają w tym samym miejscu.