Skip to content

Wybrane


Słowa zawsze są czymś innym od PRAWDY.
PRAWDĘ najlepiej oddaje cisza.

 

Treści nieopatrzone nazwiskiem są spostrzeżeniami autorki strony.

~~~

Gdy uważnie prześledzisz drogę od mózgu,
poprzez przytomność do świadomości,
zauważysz trwające poczucie dwoistości (dualizmu).
Gdy wyjdziesz poza świadomość, pojawi się stan niedwoistości (jedni),
w którym jest już nie poznanie, ale jedynie czyste ISTNIENIE.

/Nisargadatta Maharaj/

Oświecenie jest bardziej rozpoznaniem niż realizacją.
Jest rozpoznaniem, że to, czym jesteś, jest już zrealizowane
i nie może być znowu zrealizowane, ponieważ już jest zrealizowane.
To wszystko.

/Karl Renz/

Pozorny dualizm „ja” i „ty”, poznającego i poznania, przedmiotu i podmiotu
jest nierzeczywisty.
Także pozorny dualizm pomiędzy maya – światem iluzji a rzeczywistością,
jest nieprawdziwy.
Pozorna dwoistość czy różnica pomiędzy osobą oświeconą a ignorantem
jest nieprawdziwa.
Więc pozorna dwoistość pomiędzy zniewoleniem a zbawieniem czy wyzwoleniem
też jest nieprawdziwa.
Dlatego doskonale mądry człowiek to ktoś,
kto zdaje sobie sprawę z tego,
że idealnym miejscem jest to miejsce, w którym właśnie jesteś.
Jest to niemożliwe do ujęcia w słowach.
Mogę jedynie powiedzieć, że jeśli w tej chwili dostrzegłbyś,
że nie potrzebujesz niczego więcej poza tą właśnie chwilą – TERAZ, siedząc tutaj,
bez względu na wszystko, co mógłbym ci powiedzieć,
na każdą myśl brzęczącą ci w głowie –
TU I TERAZ jest absolutnie „TYM, poza czym nie ma już nic.

/Alan Watts, fragm. wykładu „Wprowadzenie do Buddyzmu”/

Przez wiele lat, wielkim kosztem, podróżowałem po wielu krajach.
Widziałem wysokie góry i oceany.
Jedynym, czego nie zobaczyłem,
były błyszczące krople rosy na trawie tuż za moimi drzwiami.

/Rabindranath Tagore/

Ten, który zmierza dokądś, całkowicie się zatrzymuje i widzi, że nie ma żadnej drogi,
którą można by iść i nie ma żadnego siebie, którego by można osiągnąć.
Tylko poprzez poznanie samego siebie może nastąpić to całkowite zatrzymanie,
ta całkowita rezygnacja.
Wtedy ujrzysz, że to, czym jesteś, już jest kompletne takie jakie jest,
co więcej – to, że zawsze było i zawsze będzie kompletne.

/Karl Renz/

Prawda jest taka, że już jesteś tym, czego szukasz.

/Adyashanti /

Bóg jest Jaźnią świata, ale nie można zobaczyć Boga z tego samego powodu,
z którego bez lustra nie można zobaczyć własnych oczu.

/Alan Watts/

Nie jesteś oddzielony od całości.
Jesteś jednym ze słońcem, ziemią i powietrzem.
Ty nie masz życia, Ty jesteś życiem.

/Eckhart Tolle/

Źródło świadomości nie może być przedmiotem w świadomości.
Znać źródło to być źródłem.
Kiedy zdasz sobie sprawę, że nie jesteś osobą,
ale czystym i cichym świadkiem
i że ta uwaga bez strachu jest samym twoim byciem,
ty jesteś Byciem.
To jest źródło, niewyczerpana Możliwość.

/Nisargadatta Maharaj/

Nie szukaj sanktuarium
gdziekolwiek prócz siebie.

/Siddhartha Gautama/

Obydwie te „jaźnie” – snu i jawy – są złudzeniem.
To tylko substrat umysłu (samsara) kontynuuje istnienie
występując na niezliczonych scenach.
Z każdą myślą powstaje poczucie „ja” – osoba.
Wraz ze zniknięciem umysłu znika to poczucie.
Tak więc indywidualne „ja” rodzi się
i zamiera z momentu na moment.

/Shri Ramana Maharszi/

Czy przeszłość i przyszłość istnieją?
Jedynie w umyśle.
Czas istnieje w umyśle, przestrzeń istnieje w umyśle.
Prawo przyczyny i skutku jest również sposobem myślenia.
Tak naprawdę wszystko jest tu i teraz i stanowi jedność.
Wielość i różnorodność są tylko w umyśle.

/Nisargadatta Maharaj/

Powiedział pan, że nie jest umysłem.
A więc co pana obchodzi to, czy umysł jest spokojny
czy niespokojny?
Nie jest pan umysłem.

/Nisargadatta Maharaj/

Kto jest podmiotem powiedzenia, że „JA” jest niedostrzegalne?
Czy jedno „JA” określa istnienie drugiego „JA” w człowieku?
Czy jedno miałoby być w stanie ignorancji, drugie zaś w świetle?
Czyż dwie JAŹNIE istnieją w jednym człowieku?!

/Shri Ramana Maharszi/

Cały czas ty, oddzielna jednostka, próbujesz wyjść poza
bycie oddzielną jednostką
i wzmacniasz ideę, że jest jednostka,
która może wyjść poza bycie jednostką.
(…) Ty jesteś śniony. Jedność śni, że jest tobą coś robiącym.

/Tony Parsons/

Nie istnieje żadna droga ani cel, który należy osiągnąć.
Ty sam jesteś drogą i celem.
Nie istnieje nic więcej, co należałoby osiągnąć poza samym sobą.

/Nisargadatta Maharaj/

Twój prawdziwy byt istnieje przed jakimkolwiek pojęciem.

/Nisargadatta Maharaj/


Wszystko, co się pojawia i istnieje,
cała samsara i nirwana,
ma jedną taką samą podstawę,
ale dwie ścieżki i dwa owoce.
W ten sposób przejawia się świadomość i niewiedza.

(…) spontanicznie rozpoznaję
ten stan podstawy
wolny od przyczyny i uwarunkowania.
Nie popełniając błędu akceptowania czy odrzucania
czegoś zewnętrznego lub wewnętrznego,
pozostaję nietknięty przez ciemność braku świadomości.

/Budda Samantabhadra/

Ukierunkowanie na zewnątrz sprawia,
że powstaje podział JA na ja i świat.
Kiedy kierujemy uwagę do wnętrza,
(nie do zgiełku umysłu, lecz do obecnej w sobie ciszy),
wtedy doświadczamy wrażenia powrotu
do pierwotnego stanu swego istnienia.
W efekcie tego iluzja podziału oraz zewnętrznych
źródeł (przyczyn) wszelkich dóbr znika
i zaczynamy zdawać sobie sprawę,
że źródło to istnieje w nas
nieprzerwanie.
W efekcie z zewnątrz nadal przypływa do nas
to, czego wcześniej pragnęliśmy,
teraz bez wysiłku, bez pragnień.

Czy możesz przebudzić się jako „ludzkie ja”, skoro nim nie jesteś?
To raczej jak wycofanie się „ludzkiego ja” na rzecz Ciebie Prawdziwego.
Dlatego mówi się o rozpuszczeniu ego.
Ego jest pacynką, rolą, kostiumem aktora.
Nie trzeba się nim zbytnio przejmować.
Ani go niszczyć, ani karmić.
Wystarczy mieć świadomość faktu, że to JA używa roli (ego), nie odwrotnie.
Nasza, JAŹNI, uwaga potrafi jednym razem zawężać się do aktorskiej roli
i silnie z nią utożsamiać,
ale też poszerzać SIEBIE-ŚWIADOMOŚĆ na cały Kosmiczny Spektakl.
Dla nasze JAŹNI ten Spektakl
jest jak mrugnięcie powieką,
jak krótki sen.

Nie-dualizm to ISTNIENIE.
Do niczego nie potrzebujesz dążyć,
bo już jesteś ŹRÓDŁEM,
ani nawracać innych,
gdyż oni też są ŹRÓDŁEM, tym samym.
Sama świadomość tego faktu sprawia,
że wynurzasz się z ILUZJI (wyskakujesz z koła samsary)
– opowieści o dualnym, podzielonym świecie
pełnym braków i cierpienia –
i przestajesz świat takim ciężkim, podzielonym doświadczać.
W efekcie paradoksalnie jego obraz
ulega zmianie – okazuje się bardziej harmonijny, doskonały.
Stało się tak, ponieważ wynurzyłeś się z iluzji podzielonego umysłu,
wynurzasz się na powierzchnię Tego, Co Jest.

Noc tworzy przerażające cienie,
ale one są tylko brakiem światła.
Twoja zdolność utożsamiania się z iluzją sprawia,
że możesz zaznawać swego SNU,
jakby był on rzeczywisty.
Doświadczasz wtedy bólu, zimna, problemów.
Kiedy jednak się z niego wybudzasz,
nie masz żadnych wątpliwości:
wiesz, że to był tylko sen.

Kiedy umysł jest spokojny,
dochodzimy do poznania siebie jako czystego świadka.
Wychodzimy poza doświadczenie i doświadczającego
i odnajdujemy się w czystej świadomości,
która znajduje się pomiędzy i poza tymi dwoma.

/Nisargadatta Maharaj/

Cała ta gra w chowanego jest boska,
więc nie ma nic złego w tym, że
jeszcze nie chcę przyznać się do prawdy,
że jeszcze gram swoją rolę
istoty ludzkiej, ograniczonej, skrzywdzonej…

„…w miarę jak pole Śnienia zaczyna się budzić,
to odbija się samo w sobie.
Śnienie odbija się w postać oddzielnych części,
a każda z tych części marginalizuje tło
i sądzi, że to inna z nią flirtuje
i stara się przyciągnąć jej uwagę”.

/fizyk i dr psychologii Arnold Mindell/

Wydaje nam się, że ten drugi to nie Ja,
ponieważ zmarginalizowaliśmy tę część SIEBIE,
trzymamy się ściśle odkreślonych cech,
linii historii pojedynczej osoby
o imieniu Asia, Ewa, Marcin, Michał…
Jednak w chwili, kiedy przekraczamy
próg jednostkowej tożsamości,
okazuje się, że cały plener,
wszyscy bohaterowie naszego i innych życia,
to nasz FILM.
Kiedy jedna osoba opuszcza salon krzywych luster,
czuje się trochę pusta, naga,
Żadna z postaci widziane w lustrach
już jej nie towarzyszy.
Za chwilę jednak znika uczucie samotności,
gdyż wszystkie te postacie
okazały się nią samą.

Wszystkie postacie występujące w naszych snach
to aspekty naszej osobowości.
W życiu – tak samo.

~~~

To zabawne, lecz każdy, na swój szczególny sposób,
odgrywa istotną rolę w tym ogromnym kosmicznym teatrze.
I jest to na tyle dziwne, że możesz to dostrzec nawet w ludziach,
których szczerze nie lubisz./Alan Watts, fragm. wykładu /

~~~

Mówimy o niedualiźmie.
Lecz co myślimy o innych?
Czy to, że są ludźmi, którzy błądzą,
czy boskimi istotami, które tylko grają ludzi
uwikłanych w ewolucyjnej grze?

Z drugiej strony, czy ma znaczenie, co myślisz,
skoro i tak nie wpływa to na Twoje Prawdziwe Ja?
Kto myśli i nazywa?
Ty utożsamiony z rolą.
To tylko lalkarz wyraża myśli swej pluszowej postaci.

~~~

Ty jesteś śniony.
Jedność śni, że jest tobą, coś robiącym.

/Tony Parsons/

~~~

Odkrycie, że jedynie jaźń jest rzeczywista,
zaś wszystkie inne rzeczy i zjawiska są czasowe i przemijające,
to kluczowy warunek osiągnięcia wolności, pokoju i radości.

/Nisargadatta Maharaj/

~~~

Sekretem życia jest „umrzeć, zanim umrzesz”
– i stwierdzić, że nie ma śmierci.

/Eckhart Tolle/

~~~

Nie bądź zanurzony w doświadczeniu przez cały czas.
Pamiętaj, że jesteś poza doświadczającym, nigdy nienarodzony i nieśmiertelny.
Pamiętając o tym, wyłoni się nowa jakość czystego poznania
– światło niczym nieuwarunkowanej świadomości.

/Nisargadatta Maharaj/

~~~

Natura rzeczywistości zależy od perspektywy patrzenia.
Kiedy utożsamiamy się z małą istotą ludzką,
cały świat wydaje nam się ogromny,
a problemy trudne do rozwikłania.
Kiedy jednak poszerzamy świadomość,
wszystko wydaje się nami,
a cała materia snem.

~~~

JESTEŚ KOMPLETNY, WOLNY I DOSKONAŁY ZAWSZE.
Nie ma na to wpływu ani fakt, czy medytujesz, czy nie medytujesz.

Medytacja tylko pomaga oderwać sie od roli,
z którą się kiedyś utożsamiłeś, lecz którą nie jesteś,
nie czyni nic poza tym.
Kiedy przestajesz się integrować z tą rolą, zaczynasz być świadomy
Prawdziwego Siebie.
Jednak ten prawdziwy JA nigdy nie uległ żadnej zmianie,
żadnemu osłabieniu czy zmniejszeniu.

Nie jesteś Krzyśkiem, Łukaszem, Anią, Ewą, Tomkiem, tak Ci zakodowano.
Ani swoim ciałem czy historią zmyślonego przez siebie bohatera.
Ciało zawsze coś przejawia,
ale czy powierzchnia jeziora
opowiada o jego głębi?

~~~

Kto jest podmiotem powiedzenia, że „JA” jest niedostrzegalne?
Czy jedno „JA” określa istnienie drugiego „JA” w człowieku?
Czy jedno miałoby być w stanie ignorancji, drugie zaś w świetle?
Czyż dwie JAŹNIE istnieją w jednym człowieku?!

/Shri Ramana Mahariszi/

~~~

Zwykła osoba i mistyk są twoimi twarzami.
Gdzie nie spojrzysz, tam jesteś,
rozprzestrzeniony w czasie i przestrzeni.
Jeśli nie marginalizujesz doświadczenia ze sfery poczuć,
to widzisz w lustrze twarz Boga.

/Arnold Mindell/

~~~

Kiedy z dalekiej podróży wracasz do domu,
łzy napływają do oczu,
serce bije szybciej, radośnie.
Mówią, że ego nie chce wrócić do JAŹNI,
gdyż to oznaczałoby jego śmierć.
Ale taki powrót jest przecież jak padnięcie w ramiona
najbardziej sobie znanej, bliskiej istocie.
Wtedy rozpuszczeniu ulega zimna odrębność,
ciężar konieczności, przymusów, bólu.
Wtedy jesteś jak lalka z soli,
która, zmęczona, przez całe życie szukała oceanu,
Aż w końcu znalazła i wskoczyła do niego,
A wskakując, została rozpuszczona.
Czy naprawdę jesteś tylko ludzką rolą
z wpisanym z góry oprogramowaniem?
Tym, co ulega rozpuszczeniu, jest tylko
iluzja Ciebie.
Ty prawdziwy zawsze byłeś…
oceanem
i nigdy nie wyruszyłeś w podróż przez życie.

~~~

Medytacja to pozostawanie uwagą u Źródła,
podczas gdy na zewnątrz toczy się Ziemski Spektakl.
To od nas zależy, czy nurkujemy głęboko w ludzką rolę i Grę,
czy też pływamy po jej powierzchni delektując się słońcem.

~~~

Do tej pory lubiliśmy bawić się i wkręcać samych siebie w różne gry:
że coś jest konieczne,
że dla zyskania spokoju potrzebujemy pracować,
że dla zyskania miłości musimy kogoś znaleźć,
że jakaś droga jest lepsza, prostsza, a jakaś inna
utrudni wędrówkę.
Przeciwieństwa tworzą grę czyli drogę do celu,
a na niej przygody, procesy.
Gdy jednak wykraczamy umysłem poza przeciwieństwa
oraz ich ruch,
znajdujemy szczelinę pomiędzy myślami,
a wtedy przenikamy do Krainy Istnienia.

„Jestem nie tylko poza niewolą i wyzwoleniem,
poza czystością i nieczystością,
poza unią i rozłąką, ale jestem Tym oto –
wolnością nirwany, niezmierną jak niebo”.

/Advaduta Gita – fragment Pieśni Oświeconego/

~~~

Walki (przeciwieństw)
i stresu związanego z dążeniem do celów,
z niemożnością ich osiągnięcia
zaznaję wtedy,
gdy wychodzę poza siebie
i uznaję, że na zewnątrz jest coś, czego nie ma we mnie.

Im mniej zawracam sobie głowę metodami
spełnienia celów,
a pozwalam, aby Jaźń Świata wszystko
doskonale ułożyła,
tylko bliżej jestem siebie,
w błękicie spokoju,
w stanie pogodzenia przeciwieństw.
Tym bliżej jestem ISTNIENIA.

~~~

Im mocniej część JAŹNI (ludzkie ja) zanurza się w swoim ŚNIE,
im bardziej zapomniało, że śni,
tym trudniej wpłynąć jej na przebieg scenariusza,
tym silniej czuje się ofiarą wszelkich zdarzeń,
istotą odciętą od całości.
Dlatego przebudzenie w tym ZIEMSKIM ŚNIE
nie jest tylko celem oderwanych od świata joginów,
ale pomaga nam
chwycić ster życia w swoje ręce
i wyprowadzić swój pojazd na taki plener,
który tchnie w nas spokój.
Tym łatwiej przyjdzie nam radzić sobie
w materialnym świecie.

~~~

Słowa zawsze są czymś innym od PRAWDY.
PRAWDĘ najlepiej oddaje cisza.
Zanurzenie się w niej z umysłem wolnym od oceny, wyobrażeń, interpretacji.
Słowa to tworzenie duplikatu danego zjawiska
– kwiatu, czyjegoś uśmiechu czy grymasu
– podczas gdy przejawy JAŹNI są poza opisem.
Można tylko opisać etapy zbliżania się do PRAWDY/JAŹNI.
Za pomocą pozytywnych określeń takich jak: piękno, doskonałość,
perfekcja umysł/ego tylko nakierowuje się na PRAWDĘ,
więc przy pomocy nazw, słów ego (wymyślone ja) zbliża się do IDEI.
Jednak nie osiągnie Jej, zanim na brzegu nie zostawi swoich o Niej wyobrażeń.

Wędrowiec zdąża do Źródła,
jednak kiedy przed nim staje,
musi zrzucić z siebie plecak, ubranie
i cały wskoczyć
znikając w nim.
Dopiero wtedy doświadczy Źródła swego istnienia
– SIEBIE PRAWDZIWEGO.

Umysł przyswaja pozytywne treści
i dzięki nim zmienia ludzką osobowość.
Rzecz w tym, że nasze Prawdziwe Ja nie jest umysłem
i nie potrzebuje niczego
do tego, by samo siebie doświadczyć
i urzeczywistnić.
Twoja prawdziwa natura nigdy nie podlega zmianom.
To tylko wędrowiec (umysł/ego) tworzy wizję
przebywania dalej lub bliżej od CIEBIE.
Jednak i w tej wędrówce zupełnie nie ma nic nieboskiego.

~~~

Duch nie wie wszystkiego. To byłaby chora gra, gdyby wszystko byłe znane,
wszystko, co kiedykolwiek miałoby się stać i być. To byłaby chora gra.
To jest także doświadczenie dla Ducha. Kiedy odkrywacie coś na temat siebie,
Duch odkrywa coś na temat Siebie.
Kiedy oglądacie piękny zachód słońca, Duch ogląda piękny zachód słońca.
Duch nie widział go przed wami, żeby następnie posłać was tam i powiedzieć:
„Popatrz na ten piękny zachód słońca, który stworzyłem.”
Duch poprosił was, żebyście to stworzyli i wówczas
Przedwieczny widzi to i czuje to, i doświadcza tego./Saint Germain/

~~~

Nasza egzystencja co rusz pokazuje nam konieczność rozwoju i zmian,
a wszelkie cele, nawet ten duchowy, wydają się istnieć na zewnątrz,
w odległości od naszego Ja.
Kiedy tej wizji ulegamy, przypominamy wędrowca zmierzającego ku słońcu,
żywiącego nadzieję, że kiedyś dotknie jego gorącej tarczy.
Jednak w pewnym momencie zyskujemy świadomość i odczucie, że to,
czego szukaliśmy na zewnątrz, jest w nas;
a, nadto, że doskonałość, którą chcieliśmy w sobie urzeczywistnić,
także jest i zawsze była naszą prawdziwą naturą.
Dopóki swą uwagę kierujemy na zewnątrz Siebie,
takie iluzje – wizji celu, obrazu naszej niedoskonałości –
będą się nam przytrafiać.
ŚWIAT ZIEMSKIEJ GRY jest przecież krainą iluzji.
Jednak, kiedy ugruntujemy się w Sobie,
zachowamy świadomość Źródła.

~~~

Nie urośniesz nabywając coś,
nie obumrzesz, tracąc to.
Pozostajesz tym, czym zawsze jesteś.Ramana Maharshi

~~~

Tym, co sprawia, że tracimy dystans i zawężamy świadomość,
jest nadmierne zaangażowanie wobec tego,
co się w „Ziemskim Śnie” przydarza.
Przypomina to nurkowanie w ciemnej toni oceanu.
Na zewnątrz świeci słońce, na plaży ludzie
bawią się ze sobą, śmieją,
lecz pod powierzchnią wody panują ciemności,
morskie stworzenia walczą o byt.

Możesz nurkować
w ciemnych wodach walki, lęków, braków,
albo pływać po powierzchni sfery iluzji
mając dystans do Ludzkich Gier.

Pomocna w tym może okazać się medytacja:
beznamiętny ogląd
własnych myśli,
emocji,
odczuć w ciele.

Ale Ty Prawdziwy i tak nie jesteś myślami,
ani emocjami,
ani nawet ciałem.

Na chwilę uległeś własnej hipnozie,
że coś ci odebrano,
o coś musisz walczyć.
Ale w każdej chwili możesz
pstryknąć palcami
i wyprowadzić siebie z tego stanu
zawężonej świadomości.
Możesz wynurzyć głowę
z ciemnej toni oceanu
i wypłynąć,
a potem wyjść
na zalaną słońcem
złotą plażę
pełnej świadomości.

A ponieważ świadomość
tworzy projekcję rzeczywistości,
to wraz ze zmianą,
jakiej dokonasz w swym postrzeganiu,
zmieni się również
Twoja rzeczywistość,
namacalne doświadczenie.
Ciężkie sytuacje
znajdą swoje rozwiązanie,
problemy okażą się
okazjami do sukcesów.
~~~

Czy nie czujesz się czasem przytłoczony ciężarem ludzkiej tożsamości i wynikającymi z niej problemami, troskami? Tak mocno utożsamiliśmy się z „ludzkim ja”, że nie przyjdzie nam do głowy,że nim nie jesteśmy.
Uczyniliśmy to jak dziecko, które na dywanie bawi się pluszowym misiem. Z sąsiedniego pokoju mama woła je na obiad, jednak ono nawet nie słyszy. Zamknęło świadomość w losach pluszowego misia do tego stopnia, że nawet czuje złość, lęk i wielką krzywdę, bo w swej zabawie wymyśliło sobie, że miś ma kłopoty.
Samo siebie zahipnotyzowało na tę zabawę.
W dodatku uczyniło to z własnej woli.
Kiedy miś w swoich losach cierpi, dziecko cierpi także.
Hola! Hola! Czy na pewno miś cierpi?
Przecież on jest tylko zabawką!

Podobnie ja i ty postępujemy na Ziemskiej Scenie:
utożsamiamy się z rolą człowieka tak mocno,
że aż czujemy ciężar, jarzmo tej integracji.
Lecz kiedy się z roli oderwiemy,
nie pozostanie w nas ani gram tamtego bólu, ciężaru
– sama lekkość na duszy.

Spójrz, dziecko już przestało się bawić w niełatwe losy swego misia!
Uczyniło to tak naturalnie, szybko, łatwo!
I już biegnie na obiad do mamy.
Aby wyjść z roli nie czytało duchowych książek, nie pisało afirmacji…

Zawsze wszystko dzieje się ZGODNIE Z TWOJĄ WOLĄ:
zasypianie,
śnienie
i wybudzanie się ze snu.

Tym właśnie jest oświecenie
– przebudzeniem się z wymyślonego scenariusza.
~~~

JAŹŃ działa w stopniu,
w jakim dajesz się Jej prowadzić,
w stopniu, w jakim wycofujesz na bok ego
czyli istotę, za którą się dotąd uznawałeś/uznawałaś,
w stopniu, w jakim odłożyłe/aś na bok swoje wyobrażenia o sytuacji.
Niektórzy mówią, że modlitwa nie została spełniona,
że Bóg ich ciężko doświadcza.
Ale czy odłożyli na bok własne strategie działań?
Własne wizje, jak powinno się coś stać, aby było dobrze?

Dopóki działasz poprzez ludzką rolę,
To nie działasz jako Prawdziwe JA (JAŹŃ).
Nie oznacza to, że „ludzkie ja” (ego) jest złe.
Lecz czy zamknięty w ludzkiej roli
potrafisz znać najlepsze rozwiązania dla całego świata?
A kiedy ma się spełnić twoja ścieżka, czy to, co nazywasz dobrem jednostki,
musi ono zgrać się z dobrem wszelkich istot.
„Ludzkie ja” nie zna wszystkich istot ani ich ścieżek.
Dlatego im bardziej wycofa własne wizje doskonałości,
im mocniej dopuści do głosu PRAWDZIWE JA,
tym więcej szczęścia przyciągnie dla siebie (ego) i dla świata.

~~~

Dopóki woda jest gładka jak lustro, możesz w niej oglądać księżyc.

/Rumi/

Kiedy twój umysł jest spokojny, dostrzeżesz w nim prawdę

***

Ostateczna definicja odwagi – nie bać się tego, kim jesteś.

/Chogyam Trungpa/

***

Sposób nie jest w niebie. Sposób jest w sercu.

/Siddhartha Gautama/

***

Świadomość sama pokona iluzję.

/Kabir/

***

MEDYTACJA polega na byciu świadkiem,
który bez emocji patrzy na płynące z ciała odczucia.
Wtedy możesz nawet zacząć odczuwać napięcia w swym ciele,
ból, którego wcześniej nie byłeś świadom
z powodu rozproszenia,
z powodu ciągłego ukierunkowania na zewnątrz.
Jednak kiedy nadal będziesz obserwować ten ból,
on zacznie zanikać.
Energia płynąca przez ciało, od której wcześniej
także byłeś odgrodzony,
okazuje się płynąć obfitym strumieniem.
On uzdrawia ciało,
rozpuszcza troski, ciężary, stres.
I wtedy zaczyna do Ciebie docierać,
że nie jesteś sam w walce z problemami,
ale że w Twoim ciele i życiu działa
Siła potężniejsza od „ludzkiej roli”,
potrafiąca widzieć więcej, niż „ludzki ty”.
I kiedy dopuściłeś Ją do siebie,
do sfery swego doświadczenia,
zaczyna Ona wprowadzać w Twym życiu
harmonię.
Odtąd to, co niechcący namieszałeś,
układa się,
puste miejsca zostają wypełnione,
a to, co zbędne, rozpuszcza się.

***

Ale czy możesz przebudzić się jako „ludzkie ja”, skoro nim nie jesteś?
To raczej jak wycofanie się „ludzkiego ja” na rzecz Ciebie Prawdziwego.
Dlatego mówi się o rozpuszczeniu ego.
Dla mnie ego jest pacynką, rolą, kostiumem aktora.
Nie trzeba się nim zbytnio przejmować.
Ani go niszczyć, ani karmić.
Wystarczy mieć świadomość faktu, że JA raczej używa roli (ego) niż się przez nią (nie) tłamsi.
To tylko nasza (JAŹNI) uwaga potrafi jednym razem zawężać się do aktorskiej roli i silnie z nią utożsamiać,
ale też poszerzać SIEBIE-ŚWIADOMOŚĆ
na cały Kosmiczny Spektakl,
a nawet zdawać sobie sprawę,
że był on tylko jak mrugnięcie powieką,
jak krótki sen.

***

Cała materia jest jedynie energią
skondensowaną do wolnej wibracji.
Wszyscy jesteśmy jedną świadomością
doświadczającą samej siebie subiektywnie.
Śmierć nie istnieje,
życie jest tylko snem,
a my jesteśmy wyobrażeniami samych siebie.

/Bill Hicks/

***

Im mocniej część JAŹNI (ludzkie ja) zanurza się w swoim ŚNIE,
im bardziej zapomniało, że śni,
tym trudniej wpłynąć jej na przebieg scenariusza,
tym silniej czuje się ofiarą wszelkich zdarzeń
oraz istotą odciętą od całości.
Dlatego przebudzenie w tym ZIEMSKIM ŚNIE
nie jest tylko celem oderwanych od świata joginów,
ale pomaga nam
chwycić ster życia w swoje ręce
i wyprowadzić swój pojazd na taki plener,
który tchnie w nas spokój, ukojenie, szczęśliwość.
Tym łatwiej przyjdzie nam radzić sobie
w materialnym świecie.

***

Natura rzeczywistości zależy od perspektywy patrzenia.
Kiedy utożsamiamy się z małą istotą ludzką,
cały świat wydaje nam się ogromny,
a problemy trudne do rozwikłania.
Kiedy jednak poszerzamy świadomość,
wszystko wydaje się nami,
a cała materia snem.

***

Kiedy żywimy przekonanie, że na zewnątrz jest coś,
czego nie ma w nas,
stajemy się więźniami różnych lęków, awersji, pragnień.
Wtedy łatwo nas zmanipulować.
Wtedy właściwie sami sobą manipulujemy,
używając do tego myśli-lęku, że potrzebujemy…
wykupić polisę ubezpieczeniową,
mieć auto nie-gorsze niż nasz podwładny,
kupić modne ubranie,
przyjmować witaminy i suplementy diety…
– cała masa potrzeb wynikających z obaw,
że jeśli nie uczynię TEGO, to spotka mnie TO
(krach finansowy, zbyt szybki proces starzenia,
wykluczenie z grupy, samotność, utrata szacunku itd.).

Przekonanie, że na zewnątrz znajduje się
nasze bezpieczeństwo,
spokój,
akceptacja grupy,
przyjaźń,
szacunek
i miłość,
zamienia nasze życie w piekło,
choć dla mało uważnego widza może się ono
wydawać dostatnim i spełnionym.

Kiedy na powrót zwrócimy się do siebie,
odnajdziemy tam nie tylko
nieopisany SPOKÓJ i WOLNOŚĆ,
ale także nasze prawdziwe JA.

I kiedy odnaleźliśmy SIEBIE,
to, według słów z Biblii,
wszystko inne będzie nam przydane.

***

Jakiejkolwiek walki (przeciwieństw)
oraz stresu związanego z dążeniem do celów
i niemożnością ich osiągnięcia
zaznaję wtedy,
kiedy wychodzę poza siebie, na zewnątrz,
kiedy uznaję, że na zewnątrz jest coś, czego nie ma we mnie.

Im mniej zawracam sobie głowę celami,
wizją, że „mam być bardziej/mniej”,
tylko bliżej jestem siebie,
w błękicie spokoju, akceptacji
i stanu pogodzenia przeciwieństw;
tym bliżej ISTNIENIA.

***

Facebook