Zasłony i światło
W odkryciach i filozofii non-duality znajdujemy informację, że wszyscy już jesteśmy Najwyższą Jaźnią, a w chwilach olśnienia nawet doświadczamy tego stanu. Jak to się jednak dzieje, że na co dzień wpadamy w psychiczne dołki, włada nami złość, niemoc, a z problemowej sytuacji nie umiemy się wyzwolić nawet po zastosowaniu różnych technik czy psychoterapii? Aby odpowiedzieć na te pytania, koniecznym jest ustalić, co powoduje, że przyciągamy do siebie przejawy i doznanie dysharmonii – zaprzeczenia naszej doskonałej natury.
Wyobraź sobie lampę nieustannie podłączoną do prądu, która lśniła słonecznym blaskiem w głównym salonie pięknego domu. Roztaczała ona wokół siebie czystą jasność, zanim właściciel nie włożył jej do pudełka. Uczynił to, ponieważ w półmroku można było na ścianie grać w teatr cieni. Właściciel domu zaczął też narzucać na pudełko z lampą różnobarwne zasłony, skutkiem czego teatr cieni mógł być odgrywany na tle rozmaitych barw. Z czasem utracił pamięć o świetle lampy, toteż w głównym salonie nieustannie sączyło się ledwie dostrzegalne światło. Odtąd wszystkie obecne tam przedmioty rzucały teraz długie, wijące się w różne strony cienie, tworząc przedziwne kształty. I tak zostało do dziś. Są dni, kiedy pamięć tego, w jaki sposób lampa świeciła dawniej i jak wyglądało wtedy w salonie, zdaje się w pamięci gospodarza domu powracać. Wtedy pyta on samego siebie: „Czy w pokoju nie było kiedyś jaśnie?… Czy na pewno wszystko tu jest takim, jak wygląda?”. Za chwilę jednak przyzwyczaja się do półmroku i pochłonięty sprawami codziennego życia znów osuwa się w miękki fotel zapomnienia.
Czy światło Twej natury jest prawdziwe? Owszem, jednak mając w sobie destrukcyjny lub choćby ograniczający system przekonań, nie dostrzegasz tego światła.
Przysłony umieszczone w umyśle działają w ten sposób, że oglądany świat jawi się innym niż jego pierwotna projekcja. Dla przykładu, świat jest nieograniczony, jednak ograniczenia umysłu sprawiają, że postrzegamy: swój kraj otoczony granicami, ogród wokół swego domu zamknięty i otoczony płotem, wartość pieniędzy na koncie ograniczoną, pomniejszoną o kwotę, którą wypłaciliśmy, jedzenia tyle, ile wczoraj włożyliśmy do lodówki itp.
Pierwotny obraz świata jest doskonały i pełen harmonii, jednak patrząc przez pryzmat dualnego, pełnego nabytych przekonań umysłu doświadczamy go pełnym dysonansu, braków, ograniczeń, krzywd.
Innego obrazu świata doświadczamy, kiedy w swym systemie przekonań znajdujemy się na etapie gniewu (wtedy zaznajemy przeszkód, wrogości, rywalizacji); inny na etapie beznadziei (w nim świat i nasza przyszłość jawią się pozbawione sensu); jeszcze inny na etapie pragnień (tu będziemy pożądane rzeczy widzieć w oddaleniu od siebie).
Same przysłony pierwotnego obrazu świata to tylko przysłony – nie ma nich żadnej złej mocy. Są niczym aktorskie kostiumy i maski: jedna zakrywają aktora tylko częściowo, inne po sam czubek głowy. choć, niewątpliwie, wszystkie one utrudniają doświadczanie własnej i innych istot prawdziwej natury.
Co zatem sprawia, że zaprzeczasz swej pierwotnej naturze oraz doskonałemu obliczu świata? Systemy przekonań. Kiedy z nich uwolnisz umysł, zaczniesz dostrzegać świat i innych ludzi jako aspekty wspólnej JAŹNI koegzystujące w energii miłości. Ba! Z czasem nauczysz się patrzeć poza obraz pojedynczych osób i będziesz wokół siebie dostrzegał (tak, wciąż będzie to widzenie) pulsującą świetlistą energię, z której wszelkie formy wyłaniają się i do niej wracają.
Pomocne w uwalnianiu umysłu ze starych systemów przekonań mogą okazać się sesje oczyszczające bądź znane Ci jako skuteczne terapie. Jednak najważniejsza będzie tu Twoja intencja, gotowość do stanięcia twarzą w twarz z prawdą.
Trzeba być ze sobą naprawdę szczerym i demaskować blokujące Cię przekonania raz za razem.
Trzeba naprawdę przestać chcieć grać w dotychczasowe gry, np. w ofiar systemu, ludzi; w podtrzymywanie bliskim braku inteligencji, aby udowodnić swoją mądrość; w bycie lepszym od kogoś, by udowodnić swoją dobroć; w rozpraszanie swej uwagi podczas słuchania wykładu, aby potwierdzić niewiarę w swoją wiedzę itp.
Ograniczających przekonań w Twym umyśle może skrywać się całkiem sporo. To właśnie zasłony lampy – Twego pełnego, niczym nieograniczonego Światła.
Chcę Ci jednak powiedzieć: Nie martw się obecnością tych zasłon.
Kiedy na bieżąco będziesz przejawiał uważność, demaskując swoje gry i odsuwając od siebie każdą, wtedy na powrót Twoje wnętrze, jak i ogląd świata, wrócą do pierwotnego stanu – czystej, nieskończonej Świadomości.
Miej zamiast zostawić daleko za sobą wszelkie dotychczasowe koncepcje (wyobrażenia) na temat siebie i świata, wszelkie przekonania, co do których podejrzewasz, że nie wypływają z czystego wglądu harmonizującej ze wszystkim Istoty. Miej w sobie nieprzejednaną chęć pozbycia się wszelkiego zakłamania. a wówczas wszystkie nabyte systemy przekonań zaczną rozbijać się jeden po drugim o mur Twojej szczerości.
Zacznij od zadawania sobie pytań:
Chcę tej (ograniczającej, toksycznej, świadomie niechcianej) sytuacji, ponieważ… Podtrzymuję tę sytuację, gdyż pozwala mi ona udowodnić sobie, że… Najbardziej podoba mi się w tej (problemowej) sytuacji to, że… A tak naprawdę stwarzam w swoim życiu to zdarzenie, aby…Musisz naprawdę chcieć przestać grać w dotychczasowe gry ze sobą i z innymi, jak również wziąć odpowiedzialność za ich kontynuację (nie zrzucać jej na nikogo, nawet jeśli w zewnętrznych przejawach nie ma wątpliwości, że winny znajduje się na zewnątrz Ciebie. Możesz przekroczyć podział na to, co Twoje i nie-Twoje w problemowej sytuacji, powracając do Źródła-Przyczyny tych zdarzeń – do SIEBIE.
Pełna szczerość ze sobą jest światłem, które obejmuje swym blaskiem każdy obecny w umyśle obraz. Kiedy okaże się on nabytym schematem, iluzją, to w tym bezkresnym świetle zniknie; a kiedy okaże się pierwotną niezmienną Rzeczywistością – w swym przejawie pozostanie.
To dzieje się automatycznie. Nie musisz nic robić, aby tak się działo. Kiedy porzuciłeś przysłony ograniczających przekonań, pełne Światło Świadomości, które wtedy z Ciebie wypływa, samo powoduje totalne zniknięcie mroku iluzji. Ponieważ Twój umysł stał się wolny od uprzedzeń, zmieniła się jego projekcja (obraz rzeczywistości). W efekcie doświadczysz więc świata doskonale harmonizującym z Tobą i Twymi potrzebami (sprzyjającym Ci, życzliwym), nieskończonym, kompletnym.
Skąd wiesz, że uwolniłeś umysł z systemu ograniczających przekonań?
Otóż wtedy zaczniesz postrzegać zachowania innych bez obwiniania ich. Uświadomisz sobie, że każda istota znajduje się na swoim poziomie ewolucji, wiec i ona kiedyś stanie się współczująca, życzliwa, dbająca o czystość Ziemi. Nie obwiniasz również swego ludzkiego ja, co wypływa ze zrozumienia, że jeśli popełniłeś błąd, uczyniłeś to z powodu zawężonej świadomości; wtedy po prostu byłeś zdania, że to jest najlepsze rozwiązanie. Skoro jednak dziś uznajesz je za błąd, oznacza to, że postrzegasz rzeczy z szerszej perspektywy niż wczoraj. Każdy wierzy, że to, co czyni, jest dobre i słuszne. Kiedy przyjmiemy taki punkt widzenia, zniknie potrzeba potępiania kogokolwiek, również siebie.
Zmiany w świadomości przenoszą się na materię. Jeśli więc wykroczyłeś poza dualizm, w swoim sercu otaczając akceptacją wszystkie aspekty siebie, możesz już nie doświadczać (nie widzieć, nie czuć, nie zaznawać) w świecie uzależnień, przemocy, cierpienia. Zjawiska te dostrzegamy wtedy, gdy jeszcze jesteśmy podatni na wynikające z nich gry. Kiedy pokochamy cały swój obecny w świecie Cień, nie będzie on potrzebował się nam ujawniać.
W drodze szczerości ze sobą warto także pamiętać, że dobro również może być zasłoną. Dobro, którego przeciwieństwa nie akceptujemy, to nic innego, jak kolejna przysłona naszego lub innych Światła. Przykładowo, ktoś robi Ci przysługę, wiec myślisz o nim: „Jaki to dobry człowiek”. Może nawet czujesz wdzięczność. Gdy jednak za drugim razem Ci odmawia, zaczynasz postrzegać go jako egoistę, złościć się na niego albo smucić z powodu jego odmowy. Wtedy masz pewność, że Twoja wizja dobra była tylko zasłoną.
Kiedy przestałeś dzielić rzeczy na dobre i złe, lepsze – gorsze, mądrzejsze – głupsze, to wykroczyłeś poza dualizm umysłu. Zacząłeś rozumieć, że rodzaj wszelkich zdarzeń i zjawisk zależy od poziomu świadomości ich twórców i obserwatorów. Wtedy stałeś się wolny od ludzkich gier.
Nie ma w świecie niczego, co wcześniej nie zrodziłoby się w naszym umyśle. Abyśmy więc mogli dokonywać w życiu świadomych zmian, wystarczy zatem, że ściągniemy zasłony osądów, przekonań oraz otoczymy wszystko światłem Miłości i Świadomości, które tak naprawdę są TYM SAMYM.