Nowa Ziemia i Ty
Jako ludzie skłonni jesteśmy jeszcze do nader szybkiej krytyki życia, innych i świata. Swych towarzyszy podróży wciskamy w szufladki, do których według naszego pojmowania rzeczy i systemu wartości pasują. Wpadamy w niepokój o jutro. Boimy się skutków decyzji ludzi wydających się mieć wpływ na naszą materialną przyszłość. Wszystko to wynika z nadawania mocy czynnikom zewnętrznym istniejącym poza MNĄ, z przekonania, że jestem od świata odseparowany i nie mam na niego wpływu.
Co się dzieje, kiedy powody wszelkich zdarzeń upatrujemy na zewnątrz nas samych? To wyzwala w nas jeszcze większy lęk, niepokój, uczucie separacji, agresję. A one tym silniej przekonują nas, że o zmiany w świecie zewnętrznym musimy walczyć, bać się jutra, stawiać po swojej stronie innych, którzy naszym zdaniem mają ten wpływ. Koło się zamyka. W rezultacie tym mocniej wychylamy się na zewnątrz – do świata przejawów, a tym mniej pozostajemy świadomością w szemrzącym w nas prawdziwym Źródle Istnienia.
W pogoni za własnym bezpieczeństwem, spokojem, społeczną aprobatą próbujemy wpłynąć na ludzi i zewnętrzne zjawiska. Niektórzy w tym celu stosują nawet duchowy rozwój. Rzecz w tym, że nie ma niczego innego niż JA.
Zanim więc chwycisz się lęku, oceny czy krytyki życia, sprawdź najpierw, czy zjednoczyłeś się ze swoim Źródłem istniejącym poza ludzkimi grami; czy zostawiłeś w Jego Świetle wszystkie wyobrażenia o sobie, świecie i płyniesz przez życie w jedności z Nim.
Jeśli nie, dlaczego dziwisz się, że wokół Ciebie jest tyle przemocy? Przecież ona istnieje w Twojej sferze realnych możliwości. Jeśli nie oddałeś Źródłu całej zawartości umysłu, to któreś z tych wyobrażeń o świecie się wyświetli.
Jak wiesz, świat jest projekcją naszych przekonań, oczekiwań oraz tego, co uznajemy za możliwe. Dopóki więc w Twoim umyśle drzemią różne zmory, świat przejawów gdzieś je pokaże.
Zapewne oglądałeś film „Mały Budda” i doszedłeś do jednej z ostatnich scen, w której Siddhartha Gautama medytował pod drzewem. Kiedy to czynił, w zewnętrznym świecie rozpętał się huragan, a nawet wojna. Olbrzymie fale oceanu prawie wylewały się na medytującego. On jednak tylko je obserwował, gdyż zyskał świadomość tego, czym są. A wtedy przejawy te jedna po drugiej znikały. Na koniec pokazał się Mara.
Kiedy wychodzimy do świata nie oddając Źródłu naszych lęków i przekonań, liczmy się z tym, że znajdziemy je w świecie. Lecz kiedy je rozpuścimy w Źródle i wyjdziemy do świata z czystym stanem umysłu, projekcja wokół nas również stanie się od nich wolna; jak niebo, z którego powierzchni wiatr rozegnał wszystkie chmury.
Gdy oddamy własny dualizm (postrzeganie rzeczy jako dobre i złe, słuszne i niewłaściwe), projekcja świata zmieni się na niedualną.
W jaki sposób to czynić? Wydaje się to bardzo trudne.
Tak pokazuje nasz umysł, ale nie ufaj mu aż tak bardzo.
1. Na pewno przyda Ci się sporo uważności – częste obserwowanie siebie i wyłapywanie momentu, w którym zaczynasz nurkować w pewne emocje, przekonania, uznawać je za prawdziwe. Wtedy tylko je obserwuj. Nie walcz z nimi, nie uznawaj za własne, jedynie patrz na nie beznamiętnie.
2. Rankiem, gdy tylko zaczniesz się budzić, bądź uważny. Od razu wejrzyj w siebie i sprawdź, czy przypadkiem nie trzymasz się jakichś ciężkich emocji, lęków, wyobrażeń o życiu. Emocje te i obrazy wrzuć wszystkie do Źródła Światła i Miłości, a następnie połącz się z NIM. Odtąd patrz na rzeczy nowym spojrzeniem, jakbyś się dopiero narodził i jeszcze niczego nie oceniał.
Oddziel się od emocji i połącz ze Źródłem. W efekcie może nawet poczujesz siebie jako czyste Światło. Nie pozwól, aby ciemne chmury zalęgły się w Twoim umyśle i sercu. Za każdym razem, kiedy je w sobie poczujesz, odsuń je na bok. Nie jesteś nimi.
Konsekwentnie wracaj do obecnego w sobie Źródła Istnienia, w wówczas świat przejawów zacznie Ci pokazywać swoje Nowe Oblicze.
Czy kiedy będziesz tak czynił sumiennie, zmieni się obraz świata wszystkich ludzi?
Tak. Konsekwentnie wybierając PRAWDĘ obecną poza ludzkimi grami, wpłyniesz na kolektywną świadomość. Właśnie dlatego mówi się teraz o czasach wzniesienia. Ponieważ niektórzy z nas dokonali już nowych wyborów. Ponieważ wszystko zaczyna się od JA.
W świecie przejawów realnym objawia się to, co uznajemy za możliwie realne.
Jeśli zatem wierzysz w konieczność walki dobra ze złem, objawi się ona jako konieczna. Podobnie wiara w istnienie negatywnych, ssących energię egregorów, uczyni je materialnymi.
W miejscu tym ktoś może zaoponuje: „Jak to? Nie mam wierzyć w zło, skoro jest obecne na świecie? Przecież świadomość istnienia zła jest konieczna, aby móc się przed nim chronić!”. Odpowiem: Nie. Nie jest konieczna, a nawet jest zbędna, jeśli interesuje nas stan PRAWDY poza dualnością. Świat pokazuje tylko to, w co wierzymy, czego obrazy przechowujemy w umyśle jako realne.
Kiedy jakiś czas temu uczyłam się pracy z energiami, zdradzano nam techniki ochrony przed nimi, a nawet uczono je widzieć. Wtedy, istotnie, dostrzegałam przy ludziach, z którymi pracowałam, szarą, brzydką energię.
Jednak pewnego dnia uświadomiłam sobie, że świat pokazuje nam to, w co wierzymy, sam nawet jest iluzją.
Ideę tę poczułam tak mocno, że podjęłam decyzję: „Koniec z zabawą w ciężkie, chorobotwórcze energie!”. I wtedy pierwsza osoba, która przyszła do mnie na sesję oczyszczającą, w moich oczach lśniła pięknymi barwami tęczy. Tak, okazało się, że jest prawie całkiem zdrowa. Potem następna również była zdrowa… „Co się dzieje?” – spytałam samą siebie. – „Jeśli mam kogoś oczyścić, potrzebuję mieć zanieczyszczenia”. I wtedy znów pojawiła się osoba o ciemnych wibracjach w aurze.
W efekcie pojawił się kolejny wniosek: Postrzegając w innych i w świecie zdrowie, piękno, czystość, świetlistość, stwarzamy je. Jeśli potrzebujesz kogoś oczyszczać, stwarzasz zanieczyszczenia. Jeśli chcesz kogoś zasilić, stwarzasz słabość. Nie ma w tym nic złego, to tylko Gra. Lecz jeśli nie chcesz uczestniczyć w Grze Światła i Ciemności, nie będziesz potrzebował Ciemności stwarzać ani doświadczać.
Tak, podział wibracji na niską i wysoką jest tylko dualną Grą. Nawet jeśli uczestniczą w niej wielowymiarowe istoty.
Świat jest projekcją naszych umysłów – naszego sposobu jego postrzegania i oczekiwań.
Jeśli więc pragniesz żyć w pięknej i harmonijnej projekcji świata, zostaw mroczne wizje i wybierz piękno. Twoja osobista zmiana postrzegania i uczuć wpłynie na innych ludzi, przyrodę, zwierzęta, ponieważ nie ma nic innego niż JA.
Dlatego pełne świadome panowanie nad własnymi myślami i emocjami oraz rozpuszczanie ich w Świetle Niedualności stanowi klucz do wolności duchowej, a nawet do przejawienia o sobie pełnej prawdy obecnej poza maskami ograniczonych, dobrych i złych ludzi.