Poza emocjonalnym bólem prawdziwa chwila
Emocjonalny ból nieraz bywa tak wielki, że zapominamy o sobie i dobru swego ciała.
Wokół toczy się życie, lecz my przechodzimy obok niego z pustką w sercu.
Nieraz nawet czujemy się tak, jakby dusza w nas całkiem umarła…
Taki ból ograbia z energii,
wpycha w nieprzytomność, poprzez zasłonę której nie widać kiełków drzew przebijających beton na spotkanie ze słońcem, nie słychać szczebiotania ptaków ani śmiechu beztroskich dzieci.
Wtedy snujemy się przez życie, jakby nas nie dotyczyło,
jedynie ten ból staje się nieodłącznym gościem.
Nasze ciało emocjonalne niejako samo zaciska się na bólu. Możemy go tylko obserwować, albo pozwolić mu istnieć takim, jakim chce być.
Gdy jednak przeżyjemy swój ból, dostrzeżemy, że on dotyczył przeszłości, podczas gdy tuż obok rozpościera się prawdziwa rzeczywistość – łąka nowych obecnych możliwości.
Nieraz burza w nocy jest bardzo silna. Rano leżą połamane gałęzie, w świecie zwierząt jakieś istoty zginęły, ich materialna forma nie przetrwała kolejnego dnia. Mimo to ptaki śpiewają głośno, witając nowy dzień.
Podobnie strumień, choć wcześniej wezbrało w nim błoto, pracuje szybko nad jego oczyszczeniem i już, już prawie jest tak przejrzysty, że widać jego kamieniste dno.
Tak, obok Ciebie rodzi się nowa chwila.
Nieraz omijałeś ją tysiące razy, prawie nie zauważając.
Dziś możesz jednak otworzyć na nią swoje oczy…
a swoje ciało dostroić do świeżości jasnego, nowego dnia.
Wyzwalanie się z bólu przeszłości przypomina ściągnie z ramion ciężkiego plecaka.
Jego pasy wgryzły Ci się w duszę tak, że czujesz, jakbyś od wielu dni, a nawet lat trzymał na barkach i w sercu wielotonowy ciężar.
Chcesz odłożyć ten plecak? I już nigdy więcej na niego nie spojrzeć?
To, co postanowisz, należy do Ciebie.
Masz wszelkie prawo, by pozostać w swym bólu.
Lecz nie istnieje żadne duchowe prawo, które miałoby Cię za to ganić czy karać, jeśli zdecydujesz się z nim rozstać.
On nadal wtedy może ściskać Ci gardło, serce, utrudniać oddychanie,
ale jeśli wystarczająco długo będziesz go tylko obserwował,
śpiew ptaków rodzącego się w słońcu dnia
zastąpi w końcu tamto nieprzyjemne doznanie.
Spójrz wokół na słońce przebijające się zza chmur, na wyłaniające się spod śniegu trawy;
zobacz przestrzeń wokół siebie nowymi oczyma,
jakbyś się przed chwilą narodził.
Wtedy każdy listek, każde źdźbło trawy wydadzą się nowe.
A teraz popatrz na swoją dłoń, otwórz ją przed sobą.
Leży w niej niewidzialny kryształ, o którym przez lata bólu zapomniałeś
– kryształ chwili teraźniejszej.
Jego barwy zależą tylko do Ciebie…
Nie ma na niego wpływu ani partner, który Cię zranił, ani inna istota, z powodu której dziś w nocy płakałeś.
Żadna z tych osób nie wie, że drgnieniem swej woli potrafisz odwrócić bieg wydarzeń. Powiedzieć niektórym: „Żegnajcie. Wybieram dla siebie już tylko wolność i drogę pasji swej duszy. Wybieram przestrzeń lekkości serca”.
Jeśli tak postanowisz, tamte osoby już nie będą miały na Ciebie wpływu.
W ten sposób im również pomożesz.
Osoby te nie mogą uczynić dosłownie nic wobec Twojej Ścieżki Życia, jeśli im na to nie pozwolisz.
Ze swej mocy wyboru TERAZ potrafisz skorzystać
i nigdy więcej nie oddać siebie tym, którzy sycili się Twoim smutkiem.
Potrafisz wskoczyć na Własną Drogę, którą zawsze czułeś w swoim sercu,
a dla której przybyłeś tu na Ziemię,
i już nigdy jej nie porzucić,
całym sobą wybrać własne szczęście.
TA CHWILA ma moc wzniesienia Cię na szczyty …
ale też trzymania w jaskini zranionego serca.
Jej kierunek zależy od Ciebie.
…
Co uczynisz?
To TWOJA CHWILA.
Cokolwiek wybierzesz, wiedz, że Esencja Świata wspiera wszystkie Twe postanowienia
i nigdy Cię nie potępi.